Stań się prawdziwnym sayanem
Dzień. Dzień jak każdy inny. Słońce świeci, ptaszki śpiewają a Ajana właśnie spaceruje po okolicy.
-Spokój-powiedziała sama do siebie. Zrobiła duży wdech. Było ciepło i słonecznie, a taką właśnie pogodę kocha ta dziewczyna. Ten błogostan przerwał dziwny dźwięk. Tak, do jej brzuch dopomina się o śniadanie. Bez wahania pobiegła nad rzekę, a odgłosy uderzania jej butów o suchą, twardą ziemię były najlepiej słyszalnym dźwiękiem w okręgu kilku metrów. Już po chwili dało się słyszeć szum wody. Stanęła nad rzeką i wciągnęła wilgotne powietrze nosem.
Offline
Rzeka płyneła spokojnym nurtem a w niej pulskało się kilka kaczek.
Nie wyglądały jednak zbyt apetycznie. Stanowczo za chude i za nadto opierzone. Jednak w tak pięknym dniu coś musi się wydarzyć. Od strony gór dobiegł cię głośny ryk.
Offline
Wspinaczka na głodniaka-tak, to jest to! No ale cóż poradzić, trzeba zobaczyć co to. No, może i nie trzeba, ale ta dziewczyna jest bardzo ciekawska. Pobiegła w stronę gór.
Offline
Kiedy się w konicu udało ci się dotrzeć na miejsce zauważyłaś wielkiego trolla zbliżającego się do jakiegoś dzieciaka który naruszył jego teren. Jednak nie troll przykół twoją uwagę, a jego kolacjia składająca się z wielkiej pieczeni z dzika. Teraz miałaś do wyboru dwie obcjie uratować dzieciaka walcząc z wściekłą bestią lub brać mięso puki gorące i uciekać gdzie pieprz rośnie. Twój honor od razu nasunoł ratowanie malucha, ale żołądek strajkował że jest głodny wciąż podsuwając myśl Maluch sam jest sobie winien. Niech się sam ratuje, a ty weź te mięsko widzisz jakie soczyste. Czujesz jak ładnie pachnie...
Offline
Czego się nie robi dla dobra ogółu, a dokładniej dzieciaka. Podbiegła szybko do mięsa i zawołała.
-Hej poczwaro, wezmę to, dobrze?!
Offline
Troll błyskawicznie zareagował. Ruszył w twoją stronę waląc moczugą w przydrożne drzewa. Maluch czmychną czym prędzej, a ty zrozumiałaś że teraz będzie to starcie o jedzenie. Troll rykną potęrznie i walną maczugą w ziemię widocznie wyzywając cię na pojedynek.
Offline